środa, 6 kwietnia 2016

Dobre dni.

Dzisiaj pogoda za oknem nie taka ładna jak jeszcze wczoraj, jednak liczę bardzo, że na południu łaskawie będzie i nie popada bardzo, a zaraz pojawi się słońce na razie czekamy na deszcze niestety zbliżający się z zachodu..
Mam mało czasu, a dużo do zrobienia więc tylko słów kilka.

Liczę, że wkrótce uda nam się jednak przeprowadzić do nowego domu. Zostało przemalować raz kuchnię z salonem (na biało wszystko na razie, bo będzie robione centralne) i będziemy mogli przeprowadzić resztę rzeczy. Zdecydowaliśmy się na wynajem samochodu do przeprowadzki, wszystko nam się zmieści, a w zasadzie nie mamy za wiele mebli (kuchenne, lodówkę, łóżko, łóżeczko, narożnik, regały dwa, dwie szafy i komodę) plus drobnicy trochę, ale to już chyba naszymi autami.

Amelka coraz lepiej chodzi i teraz wstaje nie tylko przy meblach, ale też sama kuca i wstaje, dzielna dziewczynka.
Słowa to nadal : dej, ide, tiku tiku, brr, mama, tata, baba, pisałam ostatnio, a nic nowego nie ma w słowniku naszej łobuziarki.
Poza tym zdrowa, wszystko dobrze.
Czekamy.
Za tydzień jedziemy na sprawę do Sądu (we wtorek).

Dzisiaj mam trochę na głowie, a mąż wrócił już do pracy.

Między nami lepiej, chociaż bywało jeszcze lepiej, ale może poprawi się wszystko jak już będzie po przeprowadzce, będzie założone centralne nad którym intensywnie myślimy, może wtedy będzie dobrze. Kiedy będziemy spokojni.
Jeszcze dodatkowo w banku wynikła sytuacja dziwna, ale o tym innym razem jak nie zapomnę! :P

Wczoraj zakupiliśmy Motylkowi huśtawkę, piaskownicę i wiaderko z zabawkami :)
Cały dzień spędziliśmy na wsi, a na obiad był grill.
Była piękna, cudowna pogoda.
Oby tak dalej!
Tak sobie radzi nasz cudowny Motylek na trawce...
 
Tutaj piaskownica, na razie bez piachu... i tu pytanie  o piach... zwykły jakiś, czy jednak kupić specjalny? Który nie koniecznie może być oczyszczany? Wie ktoś, coś? :)
 
Czasem spacerowanie po trawie kończy się jeszcze tak...
 
A po takim południu na dworku jestem padnięta...


Buziaki, pozdrawiamy! :)



12 komentarzy:

  1. Ciesze się ze u Was lepiej. Nie moge doczekac sie zdjec jak urzadziliscie sie :) Mam pytanie odnoście jedzenia Malutkiej? co podajesz jej? Czy duze kawalki je sama? Ile jej dajesz mleka w ciagu dnia i w nocy? Niedlugo konczymy 11 miesiac i chcialabym malemu cos nowego wprowadzic póki co po troszku wszystkiego smakuje. Ale jestem ciekawa jak to wyglada u Was.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amelka zjada wszystko. W zasadzie od suchego chlebunia z masłem po czasem czekoladkę. Jakoś nie bardzo patrzę na to, że coś jest samym zdrowiem, a coś nie jest zdrowe. Bo by trzeba było nie jeść nic.
      W ciągu dnia rano mleko z kaszką malinową ryżową,
      drugie śniadanie to wędlinka z chlebkiem, paroweczka, albo jajo, albo danio po prostu. Karmię ją sama kawalkami średniej wielkości. Gryzie dziąsłami z tyłu.
      Obiad to warzywa najczęściej z drobiem, rybką, albo zupa. Wszystkiego ją uczę. Często ziemniaki je ze mną, z mięskiem albo zupę. Musialabym napisać osobny post.
      Po obiedzie często są owoce. Ze słoika albo sama daje jabłko czy banan czasem ... I wieczorem powtórka z rana okolo 20 . I do rana tylko z dwa razy sok.
      Amelka nie je w nocy. Czasem tez nie pije. Zależy od nocy.
      Ale w ciągu dnia są tez flipsy a czasem berbatnik, dużo pije. Tak to wygląda. Tu napisałam tylko mniej więcej. :) ja po Pr przestalam się bać podawać cos nowego. 11 miesięcy jak miała nasza malutka jadła wszystko co teraz. Patrzę tylko czy nie ma rzadkiej fujki po czymś nowym i czy nie dzieje się nic. :) nie daje smażonego, ani nic z oleju. Gotowane zazwyczaj. I wegety też zawsze daję troszkę ale dosłownie troszkę :) jak coś to pisz na maila :)

      Usuń
  2. Stresy, przeprowadzki i inne ''przyjemnosci'' zawsze sie jakos odciskaja na nastrojach w rodzinie. Zycze Ci abyscie juz po tych wszystkich stresach odzyli zupelnie wiosennie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka dlugonoga panna! ;)

    My do piaskownicy dalismy specjalny piach. Nie wiem czy byl specjalnie oczyszczany, ale jest po prostu... czystszy. Cos jak morski piasek z plazy, drobniutki i bialy. Po zabawie dzieciaki wymagaja tylko otrzepania, a nie calkowitej zmiany garderoby. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. My mamy wiejski piach. Taki kopany z własnych złóż. Ale jest ok. Drobny i czysty inaczej bym kupiła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mamy identyczną piaskownicę :) A piasek zakupiliśmy w pobliskiej żwirowni, czyściutki i drobny. Mamy też w domu piasek kinetyczny - kiedy pogoda nie dopisuje, robimy babki na środku salonu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudna dziewczyneczka!
    Też zaraz będziemy się piaskować;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiem, powtarzam się, ale Mela jest przeurocza.
    Cieszę się, że u Was lepiej.
    Jak fajnie, że Malutka będzie miała na podwórku tyle atrakcji.
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  8. Piach można kupić w sklepach typu Castorama lub ze sprzętem ogrodowym, albo z jakieś żwirowni. Pamiętaj zamykać piaskownicę, bo pobliskie koty szybko sobie z niej zrobią kuwetę. Miałam piaskownicę identyczną dla synka i nie byłam zadowolona, dziecko nie miało jak się w niej poruszać, ciągle potykał się przy wychodzeniu, sprzedałam po jednym sezonie. Teraz mamy drewnianą, kupiona w Lidlu, z daszkiem, bardziej przyjazna dziecku.

    OdpowiedzUsuń
  9. przypomniałaś mi o piaskownicy :) pora ja wyjąć:D a mamy identyczną :) chociaż dziadzius obiecał nam w tym roku drewnianą machnąć, to będzie dopiero zabawa :)

    OdpowiedzUsuń
  10. śliczna jest i taka duża! ten czas tak szybko leci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie.. Wydaje mi się, że za szybko! :)ale co zrobić :)

      Usuń