Od pewnego czasu w mojej głowie jedna myśl, która dotyczy powrotu do pracy. Przyznam szczerze, że średnio mam ochotę, a to już 1 czerwca niestety nastąpi.
Moja praca jest pracą głównie fizyczną, czasem chwilami wchodzę na recepcję.
Obawiam się, że jednak wejdę na sam sezon i będzie ciężko. Tym bardziej, że Amelka też potrzebuje sporo uwagi i zapewne będzie za mną tęsknić ( tj. mam taką nadzieję, że będzie..) ;)
Dodatkowo jest to, że nie będzie mnie po 12 godzin. Bo takie są właśnie zmiany.. I wcale nie ustalone w stylu dzień, noc, dwa dni wolne, tylko czasem pod rząd dwa dni, albo dwie noce..
Cały czas szukam czegoś w swoim zawodzie, ale nie spieszę się. Mamy kilka powodów dla których nie rezygnuję na razie. Wrócę chociaż na kilka miesięcy.
A do czerwca niby jest jeszcze chwila, ale jakoś tak mi to siedzi w głowie, bo wiem jak szybko zleci.
Nie ukrywam też, że ciężko będzie mi pogodzić moją pracę z mężem.. On pracuje tak jak ja. Ciężko będzie zgrać grafiki. W międzyczasie może czasem teść będzie. Teściowa często wyjeżdża za granicę.
A na moją rodzinę ze względu na brak kontaktu, przynajmniej ostatnio nie będę mogła liczyć. I szczerze mówiąc to nie wiem jak będzie.
Tak poza tym nasz Motylek tak fruwa po pokoju jak po kilku głębszych i dzisiaj znów był płacz na całego, bo runęła jak kłoda na dywan i głową o szafkę.. Na szczęście nie skończyło się jak poprzednio ! I pomyśleć, że byłam obok! Aż mi się płakać chciało.
A w nowym domu schody x 2 !!!
Będą obowiązkowo barierki, które zrobi mąż.
Szukam jeszcze sprawdzonych osłonek na rogi mebli? Może ktoś podpowie to i co jeszcze by można było? :)
Dzisiaj odwiedziliśmy Castorame.. Zakupiliśmy siatkę na klatkę dla papug, białą farbę do odświeżenia na razie, pierwsze wspólne nożyce , pierwsze cebulki kwiatów, a najlepiej mężowi podoba się jego nowa wiertarko- wkrętarka! ;) radości było co nie miara! ;)
Oczywiście mnie nic nie przypadło, ale będę szaleć podczas wyboru mebli kuchennych, podczas wyboru płytek do łazienek, kolorów ścian! Wszystko to na spokojnie, z czasem i nie na raz. Bo najpierw centralne ogrzewanie nas czeka! To był ten minus domu. Jest ogrzewanie elektryczne! Wyobrażacie sobie rachunek za prąd? Wrr..
Oczywiście początkowo będzie trzeba korzystać z takiego.
Fajne jest to, że nie mamy sąsiadów ani z jednej, ani z drugiej strony.. Jeden po przeciwnej stronie, ale podwórko ma 5 poziomów, więc nie widać nic praktycznie.
Jak tylko dostaniemy w środę klucze to dorwę aparat i porobię trochę zdjęć ;)
Więc reszta wkrótce!
W weekend odbierzemy szczeniaki. Jednak jeden będzie jeszcze nie zaszczepiony i nie odrobaczony.
Zastanawiałam się nad imieniem dla tego kundelka typu Colie- może podpowiecie coś? Chciałam takie wesołe i fajne imię :)
Jeśli nie wymyślę to będzie Zetka.
Terierka ma już wybrane, bo to męża pies- Eska jej będzie (tu nie kojarzyć z radiem , bo u nas to oznacza coś zupełnie innego!) ;)
I na koniec..
7 dziewczynka w Szczecińskim Oknie Życia.
Dobrze , że są.
Oby teraz trafiła szybko do rodziców adopcyjnych! <3
Cudowny dźwięk.. spokojny, miarowy oddech.. Śpi, czuje się bezpiecznie. Czasem rączką sprawdza czy jestem obok.. Wtedy całuję jej malutką pachnącą główkę i cichutko szepczę jej do uszka: "Jestem Motylku. Jestem. Śpij".
Dobrej nocy :)
Jak dobrze znam te rozterki. Pocieszam siebie, że przecież moje koleżanki zostawiały swoje pociechy po 3 miesiącach i wracały do domu. A Tygrys już taki duży. Ale marne to pocieszenie. Mam nadzieję, że znajdziecie rozwiązanie problemu i uda się to wszystko sensownie poukładać.
OdpowiedzUsuńA Motylek jeszcze nie raz sfrunie na poziom podłogi. Tego się nie uniknie, ale z czasem upadków będzie mniej. Ostatnio oglądaliśmy filmiki sprzed trzech miesięcy i Tygrys chodził tak pokracznie, a teraz zasuwa. Sama się przekonasz.
Pewnie już przeglądasz sieć w poszukiwaniu tych idealnych kafelków czy mebli. Ależ fajnie :)
wita Was Leptirek, dopiero dzisiaj miałam czas siąść do komputera, dziś byłam na komisji do ozekania niepełnosprawności, i po prostu nie miałam czasu...papiery i lekarze...
OdpowiedzUsuńale obejrzałam rocze Motylka.... czy wiesz, że motyl po chorwacku to leptir? tak więc leptir wita małego Motylka i zachwyca sie zdjeciami...
serdeczności dla was, bede odwiedzać :)
Mam nadzieję, że uda się wszystko pogodzić i powrót do pracy nie będzie taki trudny.
OdpowiedzUsuń