środa, 4 maja 2016

Nasz Maj.. zdjęcia domku..

Dni płyną bezustannie, przeciekają przez palce nie wiadomo kiedy. Jest rano, wydaje się, że dopiero obudziłam się, a już późna noc i trzeba spać. 
Dzisiaj jesteśmy same z Motylkiem, zaczęłam pisać post, gdy jeszcze smacznie spała, ale dwie godziny były wystarczające, teraz bawi się z Beti. 
Motylek to takie moje malutkie, ogromne szczęście! <3

Miałyśmy wyjść na podwórko, pobawić się, posiedzieć, pochodzić, jednak słonko zasłoniły ciemne chmury, które zawisły nad naszym domem i ledwo się poruszają. 



Ale patrząc na niebo, robiąc zdjęcia, stwierdziłam skromnie, że jakby tu nie było to i tak jest pięknie.. co sądzicie?
Może tak jest, a może to mnie się tak wydaje? Bo może czuję w głębi siebie, że to naprawdę nasze miejsce :-).

Jest Maj, który lubię, a dodatkowo dla mnie to ostatni czas z Amelką we dwie. Od czerwca wracam do pracy, niestety.
Obawiam się jak damy radę głównie jeśli chodzi o opiekę nad malutką. Nie wiem też jak na mnie odbije się to rozstawanie się na 12 godzin.
Znając Motylka będzie trochę tęsknić, ale lubi być z babciami i mężem. Chętnie zostaje.
Ciężko też będzie, gdy będę musiała sama zostawać z Motylkiem, gdy wrócę z pracy np. po nocnej zmianie, na której była spora impreza, a ja sama albo z jedną dziewczyną z pracy i wszystko na głowie, gdzie 12 godzin szybkiego tempa!
Ale trzeba być silnym! Muszę dać radę!



Wszystko dla naszego Motylka! :-)

W domu coraz lepiej, zorganizować udało się wszystko, radzimy sobie coraz lepiej, czujemy się już tak jak w swoim domu, chociaż ja dopiero dzisiaj to odczułam, po wiadomości od Sprzedającego, że otrzymał pieniądze z dofinansowania . Wszystko dobrze, a to najważniejsze! :-)

Obiecałam zdjęcia pokoiku Amelusi...





Nie mieszka w nim jeszcze, a łóżeczko stoi w naszej sypialni, ale to jej pokoik i jej rzeczy w nim, chociaż większość zabawek zamieszkuje w salonie obok tv. :-)

A tym czasem reszta naszego azylu...








I strych, którego prawie nie odwiedzam, raczej mąż tam się gości, bo tam komputer, dokumenty, mnie wystarczające są parter i poddasze.
Strych to garderoba, mini salonik, bo wchodzi się prosto do niego i duuży pokój..





Dodatkowo garaż i łazienki, jedna duża na parterze i mała na piętrze. :-)

Amelka ma się dobrze, zdrowa, trochę dołączają ciągle ząbki, ale poza tym super się rozwija.
Zadziwiające jest to jak super chodzi z górki i pod górkę, bo takie mamy podwórko. :-)
Jest niesamowita <3
Dzisiaj uprawomocniło się postanowienie sądu o przysposobieniu Amelii.
Jestem szczęśliwa, jesteśmy rodziną!
Jeszcze tylko akt urodzenia!








Tak tam u nas na wsi.. po prostu pięknie!

Przepraszam, że zaniedbałam Wasze blogi, czytam często, ale brakuje mi zupełnie czasu, a chcę też maksymalnie wykorzystać czas przed powrotem do pracy!
Uciekam, bo Motylek mój rząda obiadu i nici ze spaceru po obiedzie, zbliża się kolejna seria ciemnych chmur.
Odezwę się wkrótce! :-)


7 komentarzy:

  1. Super u Was ! Ślicznieee:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak pięknie u Was jest:) Faktycznie nawet brzydka pogoda i ciężkie chmury nie zmienią tego!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie, że jest pięknie. Jak ja lubię takie ciemne niebo. Ma coś w sobie. Poza deszczem oczywiście :)
    Ależ macie przestrzeni i Mela też.
    Korzystaj z tych wspólnych dni. Na początku po powrocie do pracy nie będzie łatwo, ale powolutku wszystko sobie ułożycie.
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekny dom, gratuluję jeszcze raz!

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz całkowitą rację- macie tam pięknie!. Bajecznie wręcz. Będzie Wam tam wszystkim dobrze.
    Ogromne gratulacje.
    Po powrocie do pracy na pewno będzie ciężko, ale dasz sobie radę. Dzielna z Ciebie babka!

    OdpowiedzUsuń