niedziela, 20 marca 2016

Nasz Miś Panda i klucze...

Ostatnio znów zrobiło się nie fajnie na dworze. Zostaliśmy uziemieni w domu, bo kiedy taki wiatr to wolę nie wyciągać małej na spacery.
Ostatnio udało mi się wyjść jedynie na Motylkowe zakupy i cieszę się z tego, bo zaopatrzyłam Motylka w getry, płaszczyk/wiatróweczkę na chłodniejsze dni i adidaski do śmigania po dworze :)
Wszystko w bardzo porządnych cenach. 

Płaszczyk 20 zł Pepco..

 6.99 zł Pepco...

  50 zł CCC...

W piątek odwiedzili nas rodzice męża. Ja ubierałam się na zakupy w łazience, mąż robił kawę, a teściowa pilnowała Motylka.
Nagle płacz! Wbiegam do salonu, a malutka płacze.. W ruchu już łyżka, zimna.. Tata wyciągnął Cold pack z lodówki! Przykładam, malutka płacze cały czas. Niestety, nic więcej nie dało się zrobić. Okłady były, później Motylek już sobie nie dał przykładać. Skutek calej akcji PODBITE OKO! Myślałam, że zwariuję. Awanturę z mężem i teściową przeprowadziłam. Malutka dopiero UCZY SIĘ CHODZIĆ! Więc, gdy zbliża się do mebli trzeba ją trzymać i uważać bardzo. Chyba oczywiste!
Ehh..



Na szczęście nie boli to oko, nie jest źle. Nie było konieczne spotkanie z lekarzem i całe szczęście!
Wczoraj poprzedni właściciele domu wyprowadzali się. Zabrali już wszystkie swoje rzeczy. W środę prawdopodobnie otrzymamy klucze. Jeszcze ktoś ma coś tam zabrać. Cieszę się bardzo, że znaleźliśmy nasz kawałek ziemi i mamy swój własny dom. 



Za tydzień odbierzemy dwa pieski. Szczeniaki na podwórko. Dom musi mieć stróżów! :)
Oto oni:
Terrier Walijski




Kundelek, mieszany z Colie.




Nasza decyzja przemyślana od dawna. Kochamy zwierzęta.
W przyszłości planuję budowę kurniczka na 5-7 kurek niosek zielononóżek tylko na jajka.
Mąż planuje króliki i oczywiście wolierę dla ptaków, bo dwie papugi Nimfy krzyczą już w pokoju od dwóch tygodni :)
Będzie cudownie! :)




<3



13 komentarzy:

  1. Ale u Was tempo :) Psiaki śliczne, no i pewnie niepotrzebnie pokorzyczałaś na męża z powodu guza, bo takie uroki pierwszych kroczków. Nie da rady być non stop przy maluszku i go od wszysykich upadków w domu uchronić.
    Teriery uwielbiają kopać więc bedziesz miała pomocnika przy zakładaniu warzywnika :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardziej chyba nakrzyczałam na teściową. A dzisiaj nie wspomnę i przy mnie młoda nabiła guza. Najgorsze było patrzeć jak leci i nie mogłam już nic zrobić. :/ ale nie skończyło się tak źle jak poprzednio :P
      Słyszałam, że lubią kopać. Będą mieć kojec też, ale trzeba będzie cierpliwości na naukę. ;)
      Buziaki

      Usuń
  2. Niestety wypadków się nie uniknie. Pamiętam, jak mnie zbeształa teściowa, że Tygrys poleciał raz czy drugi. A przecież niemożliwe, żebyśmy biegali za maluchami z poduszką. Dobrze, że Mela mocno nie ucierpiała, a takiej Ślicznotce, to nawet ze śliwką do twarzy :)
    Tygrys wczoraj dostał koszulkę na lato z Pepco. Równie urocza, jak ciuszki Meli.
    Pięknie się zapowiada to Wasze życie na wsi.
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście nie skoczył się tak źle ten upadek. Jak pisałam wyżej dzisiaj znowu upadła z rozpędu uderzyła się, ale nie było źle. Tylko chwila płaczu, choć jestem tymi kolizjami przerażona. Przecież to dopiero początek! ;) buziaki

      Usuń
  3. Ale ruszyliście z kopyta z tym wszystkim :) A kontuzje niestety jeszcze przez długi czas będą się zdarzały - i w miarę wzrostu mobilności Motylka pewnie też będzie ich więcej... Dobrze, że nic poważniejszego się nie stało...ufff...P.S. My też dzisiaj po zakupach w Pepco ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię Pepco, wszystko zawsze takie ładne no i zasadzie takie samo gatunkowo jak w tych sklepach, gdzie są kosmiczne ceny! Często zaglądam. Zawsze coś wybiorę. Tylko minus, że pajacyki mają tylko do 86 rozm.! :(
      A do kontuzji.. No cóż. Muszę przywyknąć. Choć przy każdym guzie chyba serce będzie mi pękać. :) buziaki

      Usuń
  4. Ale pozytywny post!
    Jestem zachwycona tym płaszczykiem z pepco- jest śliczny.
    Oj, siniaki, siniaki... Wiem, jak serce boli, ale tego uniknąć się nie da. U nas wypadki zdarzały się kiedy byłam 5cm od dziewczyn... Dzieci są takie prędkie.
    Pieski prześliczne! Dobrze, że znajdą u Was dom.
    Powodzenia i czekam na więcej takich energetycznych postów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mnie przytrafiło się dzisiaj podobnie. Byłam obok i siniak jest i tak! Masakra! Buziaki :)

      Usuń
  5. Alez cudny musi byc taki dom pelen zwierzat! Psiaki cudne! Kurnik-nasze niespelnione marzenie :) Dobrze,ze Malutkiej nic nie stalo sie w oczko tylko trafilo pod. niestety nauka chodzenia czesto wiarze sie z wypadkami:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochamy zwierzęta. W bloku ciężko by było mieć coś więcej, niż jednego psa. I tak jest. Mieszka z nami yorczka Beti :) zamieszka i tam w domu. Dwa pozostałe podwórko będą chronić przed niechcianymi osobami ;)
    Kurnik.. Mąż u mnie zastanawia się czy na pewno , bo boi się, że jednak nie będę chciała, ale dużo czytam i myślę intensywnie :) na pewno będzie to przemyślana decyzja! :)
    Oko goi się. Fakt, dobrze tyle, że nie oko!! Dzisiaj też była głowa już. Na szczęście nie aż tak!! Ale aż drżę na myśl, co jeszcze się wydarzy. Oby nic! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudny płaszczyk i cena bardzo atrakcyjna.
    Upadków niestety się nie uniknie, całe szczęście, że nic poważniejszego się nie stało.
    Własne miejsce na ziemii - dom z ogrodem i psiaki to coś świetnego. Wiem z autopsji. Plac zabaw, trampolina, basen, własna piaskownica - Motylek będzie zachwycony :)
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będzie jej się podobało. Teraz tak. A jak później? Jednak jest to wieś i jakoś dalej od wszystkiego. Ale przecież damy radę :) rówieśników jakichś może znajdziemy dla Amelki :) buziaki

      Usuń
  8. A u mnie w Pepco jakoś kiepski wybór:( Jak widzę plany życiowe już mocno sprecyzowane, ja kur boję się bardzo i wszelkiego ptactwa też!

    OdpowiedzUsuń